Jak co roku, w małym miasteczku Kostrzyn nad Odrą miał miejsce już 20-sty Przystanek Woodstock – festiwal muzyki, miłości i pokoju! Przez 3 dni, od 31 lipca do 2 sierpnia, ta mała miejscowość przy granicy polsko-niemieckiej, była światową stolicą muzyki i wszystkich ludzi „dobrej woli”.
Tegoroczna, jubileuszowa edycja festiwalu zbiegła się z obchodami 70 rocznicy Powstania Warszawskiego. W piątek, 1 sierpnia, punktualnie o godzinie 17. 00 w miasteczku festiwalowym zamilkła muzyka i zawyła syrena.
Ostatni dzień Przystanku Woodstock minął pod znakiem grupy Coma, Piersi, Mariki i Ukeje oraz Manu Chao i Accept. Publiczność trzeciego dnia festiwalu musiał być niezwykle wytrwała, koncerty na dużej scenie trwały około 12 godzin, a zaczęły się tuż po godzinie 15. Koncerty to jednak nie jedyna atrakcja festiwalu.
Woodstokowicze mogli uczestniczyć w wykładach Akademii Sztuk Przepięknych, gdzie czekali na nich między innymi: Piotr Rogucki oraz Muhammad Yunus. Popularnością cieszyła się też parada motocykli, Pokojowa Wioska Kryszny oraz różnego rodzaju szkolenia. Na Przystanku Woodstock można było wziąć udział w warsztatach fotograficznych, psychologicznych oraz nauczyć się udzielania pierwszej pomocy.
Tradycji tym razem nie stało się zadość i szef Wielkiej Orkiestry nie stracił głosu; zabrał za to głos w kilku ważnych sprawach. Jest nas prawie milion! – krzyknął po koncercie Comy Jurek Owsiak, tylko potwierdzając to, co już wcześniej można było w Kostrzynie nad Odrą odczuć – takiego ścisku na Przystanku Woodstock nie było jeszcze nigdy, nawet trzy lata temu, podczas słynnego show The Prodigy. Oficjalne dane Policji mówią o 750 tysiącach, co i tak daje rekord. Można tym samym wyliczyć, że przyjechał tu co pięćdziesiąty obywatel Polski. Słychać było jednak różne języki, przede wszystkim niemiecki, ale także angielski, czeski, norweski, włoski, hiszpański, francuski i rosyjski.
Trzy dni Przystanku upłynęły w spokojnej atmosferze. Towarzyszyło im wiele stałych obrazków – kąpiele błotne i strażacy wjeżdżający w tłum i oblewający go wodą. Zabieg konieczny, ze względu na wysoką temperaturę. Lekki deszczyk zaczął padać dopiero ostatniego dnia w godzinach wieczornych, jednak na szczęście, tylko na krótko.