Przyszła jesień, tak bardzo wyczekiwania-pewnie dostanie mi się za to, że jak mogę narzekać na lato, upały ale co tam, lubię jesień…a jeszcze bardziej lubię naszych jesiennych gości. U nas tłumy-a bo wiele się dzieje w Poznaniu to i gości mnóstwo. Ja jednak najbardziej lubię tych powracających:)-tacy są najfajniejsi, bo skoro wracają to znaczy, że im się u nas podoba…
Tak oto na przykład chłopaki z Pyrzyc (wiem, wiem , że tylko Arek jest z Pyrzyc ale u mnie już zostaniecie jako ekipa z Pyrzyc) przyjeżdżają w celach weekendowo-imprezowych- wyjeżdżają zadowoleni, my zadowoleni bo wracają nasze dziewczynki się cieszą bo będą jaja i inne dziewczynki na mieście też się cieszą bo tacy fajni i w ogóle wszyscy się cieszą.
Oczywiście wszyscy z niecierpliwieniem czekają na zjazdy studenckie kiedy na stałe zawita u nas kolega Romek-bo niektórzy też już się stęsknili- aczkolwiek nawet we wakacje kolega nasz trochę za nami zatęsknił i odwiedził nas z żonką.
A my z racji, że już jest jesień na dworze a jak wiemy jesień zwiastuje zimę obmyślamy z dziewczynami gdzie postawimy wielką choinkę na Święta- tylko Dex patrzy na nas tak trochę dziwnie…